Opis forum
Swoich domów szukaja uratowane z dzialek, piwnic, schronisk oraz przebywające w schronisku kocie futerka:
1. Pasja
2 letnia Kotka Pasja pasjami kocha ludzi i szuka domu, grozi jej śmierć
Nie pamiętam swojego dzieciństwa ani młodości. Pamiętam tylko działki pracownicze w wielkim mieście i kochaną moją opiekunkę, która pozwoliła mi odchować moje malutkie dzieci w swojej działkowej altance. Moje dzieci już dawno są w swoich własnych domach, wyrosły na piękne koty. Ja miałam zostać na działce, bronić jej przed myszami w czasie nieobecności mojej Pani. Ale działki przestały być miejscem bezpiecznym - moich kolegów zamordowano. Została nas jedynie garstka, ale to i tak za dużo na jedną naszą opiekunkę. Nie może zabrać nas wszystkich, a tu gdzie jestem - czeka mnie straszna, okrutna śmierć. Mam na imię Pasja, jestem młodą, burą kotką, mój wiek określono na 2 lata. Jestem grzeczna i wysterylizowana, chociaż nie przepadam za kocimi towarzyszami, stanowczo wolę ludzi i ich miękkie kolana. Czy ktoś da mi szansę? już niedużo czasu mi zostało, w końcu mnie dopadną…
Kontakt:
Gośka
0603 117-913
goska6@poczta.onet.pl
2. Blanka
Kotka Blanka - miłość w stanie czystym szuka domu
Blanka - przepiękna kotka o niesamowitym umaszczeniu i elektryzującym spojrzeniu. Spokojnie przeciąga się i wygrzewa cętkowany brzuszek w promieniach porannego słońca. Bezpieczna, ufna, szczęśliwa. Taka jest teraz. Choć jeszcze niedawno na widok człowieka cała drżała i kuliła się w sobie.
Blanka - kotka ukarana za posiadanie instynktu - złapana w sidła i trzymana w nich przez trzy dni, ledwo przeżyła. Wycieńczoną wykradziono z podwórka gołębiarza, który postanowił, że zginie w męczarniach. Odwodniona, z poharataną nóżką i złamanym sercem trafiła do nas. Leczenie, konsultacje, trud i upór sprawił, że udało się uratować jej nogę i pokazać jej, ze nie każdy człowiek jest zły. Blanka ponownie zaufała. Nie kuli się już na widok człowieka, choć nadal głaskana, na początku boi się dotyku ręki a później z całym zaufaniem zaczyna mruczeć.
Jest spokojną, grzeczną i kochaną kotką. Blanka to uosobienie anielskości. Uwielbia jeść i obserwować ptaki. Dobrze dogaduje się z kotami. Jest troskliwą opiekunką małych kociaków.
Blanka ma około 2 lat, jest wysterylizowana i odrobaczona dwukrotnie. Dzięki laserom odzyskała sprawność w nodze. Teraz już tylko na nią utyka.
Szukamy dla niej kochającego domu, w którym nikt już jej nie zawiedzie. Domu, który da jej ogrom miłości. Domu, w którym zawsze będzie bezpieczna.
Kontakt: Magda
609944515, mac_magija@o2.pl
3. Żuczek
Żuczek - słodki "robaczeki".
Dluugie lapki, trojkatne pysioe, wzrok proszacy o wypuszczenie z klatki i wziecie na rece. A na kolanach, nadstawianie brzusia do myziania i slodkie mruczenie.
Moze Twoje serce skradnie cudny burasek o bialym brzuszku i oczach Kleopatry oraz niesamowitych uszach z bialymi plamkami ?
0603 117 913 goska6@poczta.onet.pl
4. Bunia
Kotka Bunia, nr. 255, boks nr. 3, data przyjęcia: 06.2007, bez zębów. Wiek ok. 6-7 lat
Kiedyś miałam dom. Kolana, fotel i Ją. Najważniejszą. Była taka dobra. Rozumiałyśmy się bez słów. Są dobzi ludzie i są źli. Ona była dobra. Buniu, zostaniesz u mnie na zawsze - powiedziała gdy mnie znalazła. Jej na zawsze już minęło. Moje trwa. Mieszkam w schronisku.
Gdy przymykam na chwile oczy, zanurzam się w otchłań. Powoli oddalam się do krainy wspomnień. Rytmicznie łapkami wystukuję mantrę pamięci. Bezwiednie zaczynam mruczeć pieśn radości. Odpływam w te czasy by znów Ją ujrzeć. By poczuć bliskość. Zapach. Poczuć się potrzebna... Usłyszeć No choć Buniu, choć do swojej Pańci. Tylko dotyku delikatnej dłoni na moim futerku nie czuję.
Żyjesz wspomnieniami - szepcze Klemensowa Wiem, dzięki temu jeszcze jestem
Wiem, że ona już nie wróci. Czy tu jest miejsce niepotrzebnych kotów? - zapytałam Muszkę kiedy przywieziono mnie i włożono do Szafy. Tak, takie kocie wysypisko - odpowiedziała - Ale przekonasz się, ze jednak nie do końca Czekam więc, by się przekonać. Muszka mieszka tu 7 lat. Chcę jej uwierzyć.
Duża w okularach przytula tak mocno i szepcze -Jesteś potrzebna, zasługujesz na dom, jak Wy wszystkie, ktoś Cię pokocha - tak jak Ona. Chcę jej wierzyć, ze i ja Bunia, kotka bez zębów mogę opuścić Kociarnię i znów poczuć dotyk ciepłej, dobrej dłoni na swojej głowie. Zaczynam mruczeć mantrę nadziei, że znajdę dom
Kontakt z wolontariuszką
Magda
609944515, mac_magija@o2.pl
5. Billy
Billy kocia krówka z klasą szuka domu
Billy kocia krówka z klasą szuka domu
Billy to ok. roczna, prawie biała kotka, czarny ma ogonek, część słodkiej mordeczki i charakter. To ostanie to oczywiście żart. Billy jest prawdziwą krówką z klasą, łączy w sobie wszystkie kocie cechy, jest zarówno żywiołowa, energiczna jak i stęskniona za ludzkim dotykiem, lubiąca się przytulać i mruczeć. Billy to ucieleśnienie radości życia, potrafi bawić się kawałkiem plastiku i jest szczęśliwa, z tym kotem nie będziesz się nudzić. Ma dobry kontakt z innymi kotami i ludźmi. Billy została już zaszczepiona, miała robiony test na białaczkę- wynik ujemny.
Jeśli radosna kocia krówka z klasą jest zwierzakiem, o którym marzysz i któremu chcesz zapewnić kochający dom, zadzwoń pod nr: 507379059 lub napisz email: magda.mart@gazeta.pl
6. Dako
Grzeczny i pogodny kocurek Dako
Dakuś to młody, ok. dwuletni wykastrowany kocurek. Jego delikatna, subtelna uroda dla wielu bywa myląca - biorą go zazwyczaj za koteczkę. Miły, spokojny Dako od kwietnia przebywa w łódzkim schronisku. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach kot stracił dom i z jakiego powodu tu trafił, ale wiele wskazuje na to, że w swoim byłym domu był wypieszczonym jedynakiem. Na pewno ktoś go głaskał, przytulał, troszczył się o niego. Na początku w schronisku czuł się bardzo niepewnie wśród dwudziestu innych kotów, przestraszony siedział w najciemniejszym kącie. Jednak, gdy minął pierwszy schroniskowy stres kotek zrobił się dużo odważniejszy, nie boi się już towarzystwa innych kotów, chętnie daje się głaskać, a w jego oczach znów widać zaciekawienie tym co się dookoła dzieje.
Po tym, jak ufnie patrzy w oczy i przytula się, widać, że kiedyś zaznał od ludzi dużo serdeczności i pamięć tych dobrych chwil daje mu siłę, żeby tu przetrwać. Daje nadzieję na to, że znów będzie kochany i przytulany.
Niestety czas biegnie, a koty przebywające dłużej w schronisku często tę nadzieję tracą... Szkoda byłoby gdyby tak miły i kochany kiciuś nie doczekał życia pełnego miłości, na którą tak bardzo zasługuje.
Dla Dakusia szukamy domu ciepłego i wesołego. Wygląda na to, że kotek czułby się dobrze w domu, w którym sporo się dzieje, ze starszymi, odpowiedzialnymi dziećmi, dla których byłby uroczym, skorym do zabawy towarzyszem.
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
7. Monochromatyczne kociaki
Jeśli lubisz kontrasty, jeśli lubisz czerń i biel, jeśli masz wrażliwe serce to może znajdzie się w Twoim sercu i domu miejsce dla kociaka w kolorze black&white.
Kilkutygodniowe kociaki czekają w łódzkim schronisku na swojego człowieka.
Pomożemy w transporcie.
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
9. Szaro-srebrno-dymne kocięta
W sobotę w łódzkim schronisku zamieszkało sześć pięknych kilkutygodniowych kociąt. Kotuszki urodziły się na działkach, troskliwie pilnowane i karmione przez mamę, działkową kotkę, pod jej opieką spędziły kilka pierwszych tygodni swojego życia. Dokarmiali je też dobrzy ludzie. Gdy stały się starsze zaczęły próbować samodzielnych wędrówek. Niestety, miejsce, w którym mieszkają nie jest bezpieczne dla takich maluchów - wiele osób przychodzi na działki z psami, które gonią kocięta. Niektórzy ludzie też nie są im przyjaźni.. Działkowicze, którym bliski jest los maluchów, bojąc się o ich bezpieczeństwo, przywieżli całą gromadkę do schroniska. Zaszczepione i odrobaczone kociaczki czekają na odpowiedzialne, troskliwe domy. Są prześliczne i urocze, z klatki w schronisku, gdzie teraz mieszkają, z niecierpliwością wypatrują kochającego domu.
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
8. 9. Berbecie
Cztery malutkie kocięta trafiły do nas, dzięki zupełnemu przypadkowi. Gdyby pewni Państwo nie poszli akurat w niedzielne popołudnie wyrzucić śmieci, mogło by tego cudnego rodzeństwa już nie być. Zapakowane w kartonowe pudełko, malutkie oseski zabrane od mamy, zostały wyrzucone prosto do puszki. Ciche miauknięcia uratowały im życie a z nas zrobiły kocie mamki.
Wykarmione butelką cztery Berbecie mają teraz po 14 tygodni. Są ciekawe świata i bardzo ufne. Mają tysiąc pomysłów i mnóstwo energii i zupełnie różne charaktery.
Frida kociak o buzi aniołka
Frida czyli maleńka koteczka o buzi aniołka. Jeśli spojrzysz na Fridę to widzisz niewinne kociątko o anielskim spojrzeniu i buzi pyzatego aniołka. Uwielbia być przytulana i głaskana. Ta spokojna i pełna miłości dziewczynka jest najmniejszą z rodzeństwa. Ma śmiesznie krzywe tyle nóżki. Jest bardzo drobnej budowy. Jednak nie dajcie się zwieść pozorom. Frida tylko czeka na okazję do zabawy i szaleństw do upadłego. Uwielbia ganiać się z rodzeństwem i bawić zabawkami. Frida jest odrobaczona, zaszczepiona posiada książeczkę zdrowia, jest pod stałą kontrola lekarza weterynarii. Bezproblemowo korzysta z kuwety.
Magda
0609944515, mac_magija@o2.pl
Manta mała kocia indywidualistka
Manta - mała kocia indywidualistka. Już od pierwszych dni pobytu u nas miała swoje zdanie - i tak pozostało. Nazywamy ją biznes women bo sprawia wrażenie niedostępnej małej damy, która doskonale wie czego chce i jak zupełnie dorosła koteczka podejmuje decyzje samodzielnie. Nie przepada za głaskaniem, no chyba, ze to ona ma na nie ochotę. Mała kocia indywidualistka o wiecznie zmarszczonych brwiach. Ma mnóstwo energii do zabaw i psot. Uwielbia ganiać się ze swoim rodzeństwem. Jako jedna z pierwszych zdobyła sam szczyt kociego drapaka. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Manta jest odrobaczona, zaszczepiona posiada książeczkę zdrowia, jest pod stałą kontrola lekarza weterynarii. Bezproblemowo korzysta z kuwety.
Magda
0609944515, mac_magija@o2.pl
10. William
William - kot na chandrę
Kocurek William to kilkuletni, wykastrowany mieszkaniec łódzkiego schroniska. Miły, grzeczny, ufny, bardzo spragniony kontaktu z człowiekiem, ale jednocześnie nienarzucający się, nienatarczywy, dobrze wychowany - jak angielski dżentelmen. Pogłaskany i przytulony na powitanie towarzyszy człowiekowi już do końca wizyty, cały czas trzymając się w pobliżu, czekając na pieszczoty i słowa skierowane tylko do niego. William patrzy człowiekowi prosto w oczy, słucha uważnie, jakby rozumiał wszystko, co się do niego mówi. Na pożegnanie tuli się i prosi, żeby go wkrótce odwiedzić, a najlepiej zabrać stąd do domu.
Kot wzbudza sympatię od pierwszego wejrzenia - ma ufne, mądre oczy, urodziwy pyszczek z zabawną czarną bródką i bardzo zgrabną sylwetkę. Z wdziękiem pozuje do zdjęć, jakby wiedział, że od tego, czy się komuś spodoba zależy jego dalszy los. Nie znam przeszłości Williama, ale wierzę, że jego przyszłość to kochający dom, w którym kocio będzie szczęśliwy i bezpieczny.
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
11. Longa
Longa kocia modelka
Śliczna pręguska Longa to prawdziwa kocia modelka - ma wyjątkowo długie, zgrabne łapki, długi ogonek, urocze szpiczaste uszka i piękne oczy ze szmaragdowymi plamkami. Przeszłość tej młodej, ok. 8 miesięcznej kici jest nieznana - nie wiadomo gdzie mieszkała, jaki miała domek, w jakich okolicznościach go straciła. Błąkającą się koteczkę z czerwoną obróżką przygarnęła pod swój dach osoba, która obawiała się, że pozbawionemu opieki zwierzęciu może stać się krzywda. Na osiedlu, gdzie znaleziono kicię zostały rozwieszone ogłoszenia, poinformowano też schronisko, gdzie kierować osobę, która szukałaby kotki. Niestety, do tej pory nikt się nie zgłosił, ani jej nie szukał.
Kotka jest kuwetkowa, miła, grzeczna, spragniona kontaktu z człowiekiem. Uwielbia noszenie na rękach, głaskanie, przytulanki. Domek, który zaadoptuje Longę zyska prawdziwą przylepę i czułego miziaka. Jest tylko jeden warunek: w nowym domu nie może być innych kotów ani psów. Longa (co najprawdopodobniej jest spowodowane jej złymi doświadczeniami z przeszłości) bardzo boi się innych zwierząt. Obecny pobyt w domu tymczasowym jest dla niej niezwykle stresujący - są w nim 4 koty, których kicia bardzo się boi. Z tego powodu spędza większość czasu sama w małym pokoiku czekając z utęsknieniem na nieliczne chwile, które spędza na czułościach ze swoją opiekunką.
Dla Longi szukamy serdecznego domu, który pokocha tę miłą, miziastą koteczkę - a ona z pewnością odwdzięczy się czułościami i zachwyci swoim urokiem.
Kotka jest zdrowa, odrobaczona, zaszczepiona, ma książeczkę zdrowia, za kilka dni będzie wysterylizowana.
Gośka
0603117913
goska6@poczta.onet.pl
www.kotylion.pl
12. Siedem 3msc kociaków szuka domów PILNE
Siedem 3 miesięcznych maluszków szuka domków.
Kotki pochodzą od wolnożyjących kotek. Zostały zabrane, ponieważ miały koci katar. Obecnie są wyleczone i czekają na szczepienie. Koteczki (2 kotki i 5 kocurków) są w 100% kuwetkowe, są bardzo miziaste i mruczą na sam widok człowieka. Zostaną wydane po zaszczepieniu z książeczkami zdrowia.
Szukamy tylko odpowiedzialnych domków.
Kontakt: e-mail horz@neostrada.pl lub telefon 0606-690-222
13. Mrauka
Mrauka kotka szukająca spokoju
Jestem około 2 letnią kotką, nazywają mnie Mrauka, wiele w życiu przeszłam, tak bardzo chce zapomnieć, ale tak trudno.
Miałam kiedyś domek, może nie był najlepszy, ale był, pewnego dnia uszkodzono mi nóżkę, ale nikt nie chciał mnie zawieść do lekarza i zapłacić za leczenie. Podrzucono mnie więc pod lecznicę, płakałam, sama nie wiem czy z bólu czy ze strachu, nagle byłam sama, nie mogłam uciekać inne koty mogły mi dokuczać. Ktoś wyszedł zabrał mnie do środka, leczył. Na szczęście łapkę mam, boję się ciągle na niej biegać, ale jak tulę się do człowieka zapominam o tym i chodzę na czterech łapkach. Taka ze mnie kulawa kotka, bardzo się boję innych zwierząt, nie potrafię uciekać przed nimi, więc mój strach jest ogromny.
Moje trudne koleje losu stały się trudniejsze, gdy okazało się że mam troszkę chore nerki, nie wymagam poważnego leczenia, jedynie odpowiedniej karmy i tabletki w jedzonko, uwielbiam jeść więc zjem ją z apetytem. Jadam chętnie wszystko, najbardziej lubię gotowanego kurczaka. Jestem zaszczepiona i odrobaczona. Tak bardzo potrzebuję własnego człowieka, będę mu śpiewać mruczanki do ucha, tulić się do jego dłoni i czule ocierać się o jego nogi. Czy ktoś da mi szansę, czy taka kotka jak ja może liczyć na miłość i dom??
doruniad@wp.pl 0601406981
14. Wikuś
Wikuś - kocurek młody duchem
Wikuś znalazł się w łódzkim schronisku po śmierci swojego opiekuna. Gdyzabrakło najbliższej mu osoby nie znalazł się niestety nikt, kto zaopiekował by się osieroconym kotem. Niedługo minie rok odkąd Wikuś przebywa w schronisku i aż trudno uwierzyć, że nadal ma w sobie ufność do świata i wiarę w lepszy los. Kiciuś nie rzuca się w oczy odwiedzających kociarnię, siedzi cichutko w kąciku, drzemie, spaceruje po wybiegu szukając nasłonecznionych miejsc, gdzie lubi sobie poleżeć. Wikuś to skromny, cichy kotek o wielkim serduchu. Gdy się go pogłaszcze i przytuli w jego oczach pojawiają się iskierki radości i nadziei. Zaczyna się słodko przeciągać na plecach jak mały kociak wystawiając do głaskania biały brzuszek. Mimo, że jest nieduży i drobnej budowy, przez co wygląda na chucherko, jest zdrowy i w dobrej kondycji. Wikuś nie jest już młodziutkim kotem ma około 9 lat, ale ma szansę pożyć jeszcze wiele lat. Byłoby to bardzo smutne gdyby te lata miał spędzić w schronisku, niczyj, zamiast w swoim kochającym domu na kolanach troskliwego opiekuna.
Dla Wikusia szukamy mądrego, znającego życie człowieka o wielkim sercu, który znajdzie w swoim domu miejsce dla kota mającego już za sobą pierwszą młodość. Kogoś, kto wie, że wszyscy - i ludzie i koty – się starzeją i że bez względu na wiek potrzebują miłości i poczucia bezpieczeństwa.
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
15.Lepcia
Lepcia, kotka przylepka jakich mało
Lepcia miała być dofinansowaniem do butelki wódki. Kiedy okazało się, że nikt kota nie chce kupić, jej "opiekun" zostawił ją na działce, z przyrzeczeniem, że "jeszcze tu wróci i pokaże darmozjadowi". Na szczęście groźbę usłyszał dobry człowiek i czym prędzej zabrał kotkę.
Lepcia to typowy naczłowiekowiec - nieważne gdzie: na głowie, na nogach, na klatce piersiowej, byle leżeć na cieplutkim człowieku i jeszcze żeby ten człowiek głaskał. Będąc w dobrym humorze chętnie pomaga zaspanemu człowiekowi w toalecie powiek i twarzy. Niesamowicie ciekawska, zagląda wszędzie, jest wielką kocią gadułą: opowiada o wszystkim, co jej sie przydarzyło. Z innymi kotami potrafi żyć w zgodzie, chętnie się z nimi bawi.
Lepcia jest młodziutka, ma około roku, jest wysterylizowana, odrobaczona, zaszczepiona. Czeka na swojego człowieka w domu tymczasowym, wciąż ma nadzieję, że jej miłość jest warta więcej niż butelka alkoholu.
e-mail renatanowak69@interia.pl tel. 0 888 096 087
16. Stella
Stella, piękne imię, piękna kotka
Stella trafiła do schroniska już dwukrotnie. Pierwszy raz w czerwcu. Nie wiadomo skąd, ani dlaczego w schroniskowym boksie pojawiła się ta piękność: Biało srebrne umaszczenie, duże oczy, typowa dama. I jak to dama, nie potrafi odnaleźć się w schroniskowej rzeczywistości. Pewnej niedzieli los się do niej uśmiechnął, została zabrana do nowego domu. Niestety nie dano jej szansy na oswojenie z sytuacją, dwa dni później kotka ponownie znalazła się w schronisku. Stella ma około dwóch lat, jest wysterylizowana i zdrowa, potrzebuje tylko odrobiny ciepła i cierpliwości, by pokazać, jak bardzo zależy jej na własnym domu.
Kontakt z wolontariuszką Inga 602 252 375, ingac@interia.pl ,nr.gg 940992
17. Anatol
Anatol kot co klapnięte uszko miał
Właściwie uszko nie jest klapnięte, po prostu kawałek brakuje. Dlatego Anatol jest starannie omijany wzrokiem przez odwiedzających schronisko. Nikt nie daje szansy "brzydactwu", aby pokazał jak bardzo potrafi kochać. A Anatola nie interesuje właściwie nic poza dotykiem ludzkiej ręki. Żadne smakołyki nie są tak ważne, jak człowiek, który zechce poświęcić mu chwilę. Znam wiele kotów, ale taka przylepa trafia się naprawdę rzadko. On wciąż jeszcze ma nadzieję.
Anatol ma około trzech lat i wielkie oczy, jest kocurkiem raczej drobnym. W schronisku jest od czerwca, dlaczego tam trafił niestety nie wiadomo. Za to pewne jest, że był zagłodzony, a pokancerowane uszko może być wynikiem odmrożenia. W tej chwili Anatol jest specjalnie dokarmiany, aby można go było wykastrować (do tej pory stan jego zdrowia na to nie pozwalał).
Kontakt z wolontariuszką Inga 602 252 375, ingac@interia.pl ,nr.gg 940992
18. Layla
Layla kotka z apetytem na życie
Layla swoim wyglądem nie wyróżnia się jakoś szczególnie wśród kotów w boksie. Ot, jedna z wielu "krówek" w kociarni. Goście oglądający koty tylko przemykają po niej spojrzeniem. Nie ma fosforyzujących zielonych oczu, pięknego umaszczenia czy czegoś szczególnego, co przyciąga wzrok. Ale mimo to Layla jest kotką wyjątkową. W boksie, w którym mieszka nie ma chyba kota, który miałby w sobie taki apetyt na życie i taką wiarę, że wszystko, co dobre jest jeszcze w zasięgu łapy. Ufna, miziasta, pogodna kicia bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu. Niezwykle miła, wzięta na ręce przytula się, barankuje, mruczy.
Bardzo przyjaźnie zachowuje się w stosunku do innych kotów, często można wręcz odnieść wrażenie, że je pociesza, i dodaje im otuchy swoim spokojem i wiarą w lepsze dni. Koteczka bardzo zasługuje na dobry, ciepły dom. Byłoby to strasznie smutne, gdyby przedłużający się pobyt w schronisku sprawił, że kicia straci nadzieję, że ta ufność, którą ma w oczach - zniknie.
Layla została znaleziona w maju tego roku i oddana do schroniska. Jest zaszczepiona, ma ok. 4 lat.
Schronisko Łódź nr 3
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
19. Paulina
Paula esencja kociej dostojności
Paulina to prawdziwa gratka dla miłośników czystego, burego, kociego piękna. To aż nie do wiary, że ta urodziwa, zgrabna, zwinna koteczka mieszka w schronisku już prawie dwa lata i do tej pory nie znalazł się nikt, kogo zachwyciłyby zielone oczy, piękny makijaż na pyszczku i beżowo- brązowe futerko. Niestety, Paulina nie dba wcale o autoreklamę, nie biegnie do siatki, gdy przychodzą goście, nie wskakuje nie zapraszana na kolana wolontariuszy odwiedzających boks i to z pewnością jest przyczyną, dla której ta ślicznotka nie zamieszkała jeszcze w swoim domu. Do Pauliny trzeba podejść z wizytą, przywitać się, poświęcić jej czas i wtedy okazuje się, że kiciunia potrafi ufnie się przytulać, z przyjemnością nadstawia grzbiecik do głaskania, patrzy czule w oczy i mruczy. W kochającym domu z pewnością stanie się ufną przytulanką. Paulina jest spokojną, zrównoważoną koteczką, której młodzieńcze szaleństwa dawno wywietrzały z głowy. Uwielbia miękkie posłanka, drzemki w promieniach słońca, przytulanki i dobre jedzonko.
Tych, który uważają, że przeszkodą w adopcji kici jest jej wiek, przypominamy, że koty w domowych warunkach żyją kilkanaście lat. Ponieważ Paulinka jest zdrową koteczką, wykastrowaną, w bardzo dobrej formie, ma szansę dożyć sędziwego wieku. Byłoby cudownie gdyby druga połowa jej życia upłynęła w kochającym domu, wśród ludzi, którzy otworzą dla niej swoje serce.
Schronisko Łódź nr 29
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
20. Kacper
Kacper kot przytulak
Kacper to kot nad koty, który w kategorii miziaków i przytulaków nie ma wielu sobie równych. Nie biegnie od razu do człowieka, nie dopomina się pieszczot, ale wzięty na ręce przytula się całym sobą, wchodzi na ramiona, mości się tam i nie ma najmniejszego zamiaru schodzić. Mruczy wtedy prosto do ucha donośnym basem, mruży z zadowoleniem piękne zielone oczęta i zachwycony obserwuje świat z wysokości.
Kacper to kot spokojny, zrównoważony, łagodny, a szaleństwa wieku młodzieńczego dawno wywietrzały mu z głowy. Mądry, miły, kochany przytulak. W łódzkim schronisku przebywa ponad pół roku, cierpliwie i spokojnie znosi niełatwe warunki tego miejsca. Ufność, jaką okazuje człowiekowi świadczy o tym, że Kacper miał w swoim życiu kochający, czuły dom. Co się stało, dlaczego go stracił, tego nie wiadomo. Zapis w kartotece schroniska pod nr 83 brzmi sucho :"kot czarno-biały, ok. siedmioletni, wykastrowany, przyjęty w marcu 2007r." Wielka szkoda, że tak cudowny kot jest tylko kolejnym numerem w schroniskowej ewidencji, a nie ukochanym pupilem i towarzyszem swojego opiekuna. Wierzymy razem z Kacprem, że znajdzie się ktoś, kto zapragnie otworzyć dom i serce dla tak miłego i kontaktowego kota.
Schronisko Łódź nr 83
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
21. Karmelka
Słodka karmelkowa koteczka
Zdjęcia Karmelki mówią same za siebie - to młoda, urodziwa, pełna wdzięku koteczka. Grzeczna i miła w stosunku do ludzi, jak również i do kotów, z którymi mieszka w boksie. Kotunia chętnie się przytula, jest ufna i miziasta. Widać, że bardzo marzy o własnym, spokojnym domu gdzie inny, bardziej przebojowy kot nie zajmie jej posłanka i nie odgoni od wspólnej miski z jedzeniem. Człowiek, który ją opuścił zachwiał w Karmelce wiarę w ludzi i zburzył jej poczucie bezpieczeństwa. Pierwsze dni w schronisku były dla niej bardzo trudne, teraz czuje się tu dużo lepiej. W kochającym domu koteczka z pewnością szybko zaufa na nowo, spokojem i cierpliwością szybko zyskuje się jej przyjaźń, jest w niej nadal wiele ufności. Uwielbia głaskanie, czułe słówka, smaczne kąski. Karmelka bardzo zasługuje na swoje małe kocie szczęście - na odpowiedzialnego opiekuna, czułość i serce.
Schronisko Łódź nr 8
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
22. Moris
Moris kot specjalnej troski
Każdy kot oddany do schroniska cierpi - jeden bardziej przeżywa swój dramat, inny szybciej dochodzi do siebie i z nikłą - ale jednak - nadzieją czeka na poprawę swojego losu. Są takie koty, które porzucone, wyrwane ze swojego domu cierpią i tęsknią tak bardzo, że nie chcą już żyć - świat rozsypuje im się na kawałki i nie potrafią sobie poradzić. Nie jedzą, nie piją, nie załatwiają swoich potrzeb fizjologicznych albo robią to tylko w miejscu, w którym przerażone się skryły. Domowe, zadbane, dorodne zwierzaki nikną w oczach, w krótkim czasie stają się cieniem samych siebie. Siedzą skulone, zwinięte w kłębek, z zamkniętymi oczami, nieobecne. Niektórych w warunkach schroniska nie udaje się uratować. Moris tak właśnie przeżył utratę swojego dotychczasowego domu, utratę swojego bezpiecznego świata. Porzucony przez swojego opiekuna, przerażony i załamany nie chciał już żyć. Całe dnie spędzał w domku-budce, skąd widać było tylko przestraszone, smutne oczy. Pracownicy schroniska i wolontariusze początkowo liczyli na to, że z czasem Moris przyzwyczai się do nowego miejsca i nabierze chęci do życia. Dokarmiany w swoim kąciku jadł malutko, coraz mniej, aż w końcu przestał. Dzięki kroplówkom, lekom, preparatom wzmacniającym i pobudzającym apetyt, lepszemu jedzeniu, a także troskliwej opiece Moris zaczyna powoli wracać do życia. Wygląda na to, że najgorsze ma już za sobą, znów chce żyć. Już chętniej je, wręcz ponagla osobę, która idzie do niego z miseczką. Nadal jednak jest słaby, wychudzony i potrzebuje szczególnie troskliwej opieki, żeby wrócić do zdrowia. Niestety, taką opiekę trudno jest zapewnić w schronisku. W swoim domu dużo szybciej dochodziłby do siebie. Liczymy, że Moris dostanie swoją szansę od losu, że znajdzie się ktoś, kto mu pomoże, kto ukoi to złamane kocie serce. Moris jest miły, łagodny, z ufny, z radością przyjmuje pieszczoty i zainteresowanie.
Schronisko Łódź nr 36
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
23. Wiktor
Przemiły kot Wiktor szuka swojej drugiej połówki
Wiktor połowę swojego życia spędził w schronisku. Na małej powierzchni schroniskowego boksu kotu spragnionemu ciepła swojego domu, dotyku ludzkiej ręki i odrobiny serca upłynęły cztery smutne, samotne lata. Kot znalazł tu sobie namiastkę "swojego miejsca" - najczęściej siedzi w wiklinowym koszyku w kącie boksu, skąd obserwuje schroniskowe wydarzenia. Patrzy jak kolejne koty idą do swojego domu, przygląda się nowym przybyszom w boksie, ciągle mając nadzieję, że i dla niego los okaże się łaskawy. Spragniony dotyku i pieszczot przedkłada przytulanki nad miseczkę smakołyku wykorzystując rzadkie chwile obecności człowieka w boksie by się przytulić i popatrzeć w oczy. Wiktor w odróżnieniu od wielu schroniskowych kotów bardzo dba o siebie, jest wyjątkowym czyściochem. Aż trudno uwierzyć, że kot, który tyle czasu spędził w tak niesprzyjających warunkach pozostał czyściutki, wręcz wychuchany, w dobrej formie.
Wiktor wyjątkowo zasługuje na kochającego opiekuna - jego pełne ufności kocie serce odpłaciłoby się za troskę i opiekę największym oddaniem.
Schronisko Łódź nr 49
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
24. Zuzia
Puchata Zuzia czyli zezowate kocie szczęście
Imię: Zuzka
Wiek: ok. 3 lat
Płeć: kotka, sterylizowana
Miasto zamieszkania: Łódź
Umaszczenie: buraska z rudym nalotem i przedłużoną sierścią
Stan zdrowia: zdrowa, leczymy strupka po grzybicy
Upodobania kulinarne: jada zarówno suche jak i mokre
Zuzka to urocza Koteczka, która przeszła już w życiu nie jedno.
Jest właścicielką uroczego zezika, który dodaje jej uroku. Ma zamglone jedno oczko to pozostałość po kocim katarze.
Miała swój dom, swojego człowieka, kolanka, na których mogła się wygrzewać.
Jej świat się zawalił w momencie, jak po śmierci opiekuna trafiła do schroniska.
Teraz przebywa w domku tymczasowym, dochodzi do siebie. Jest bardzo delikatna, nie narzucającą się Koteczką.
Przy pierwszym dotyku zaczyna głośno mruczeć. Odwdzięczy się cała sobą jeśli dasz jej dom, ciepło i jedzonko, choć prawdopodobnie Twój dotyk i bliskość będzie na pierwszym miejscu. Tego jestem pewna.
Spójrz w te oczy. Ile w nich miłości, ile obietnic, ile życiowej mądrości i bólu za razem. Jeśli ja przygarniesz i dasz jej dom, zyskasz prawdziwego przyjaciela, który będzie zawsze z Tobą i nigdy Cię nie zawiedzie.
Kontakt z opiekunką:
Karolina: 0501226559
zadra2004@interia.pl
gg.234364
25. Sara
Sara czy spełnia się jej kocie marzenia
Sara to młoda, ładna, nieśmiała koteczka. Gdy wchodzi się do boksu, w którym mieszka z dwudziestoma innymi kotami, trzeba długo się rozglądać, żeby zauważyć przycupniętą gdzieś w kącie Sarę. Kotunia jest ciuchutka, miła i bardzo spragniona swojego bezpiecznego kącika i troskliwego opiekuna. Potrzebuje trochę czasu, żeby nabrać zaufania do człowieka, ale okazywana jej serdeczność i cierpliwość szybko przełamują pierwsze lody. W swoim domu, przytulana, otaczana opieką, czując się bezpieczna szybko stałaby się ufną domową pupilką. Sara jest młodziutka, nie ma jeszcze dwóch lat, a w tym wieku kot lubi się jeszcze bawić, dokazywać, jest pełen energii. Niestety, w miejscu takim jak schronisko, które jest tylko namiastką własnego domu koty szybko tracą młodzieńczy wigor. Aż żal patrzeć jak takie młode, kiedyś na pewno wesołe koty jak Sara siedzą smutne w kącie i tylko wspominają dawne dobre dzieje. Wielka szkoda, że tej ślicznej, miłej koteczce zostały na razie tylko wspomnienia i marzenia.
Schronisko Łódź nr 82
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
26. Rysia
Rysia kotka z urwanym ogonkiem
Rysia jest dwuletnią kotką, której życie niestety nie rozpieściło. Została porzucona przez swojego dotychczasowego właściciela. Co działo się z nią przed oddaniem, możemy się tylko domyślać. Kotka ma urwany ogonek i była bardzo wychudzona. Obecnie koteczka doszła już do siebie. Okazała się rezolutną kiciunią. Jest wesoła i bardzo przytulana. Uwielbia spać w łóżku, podjadać przysmaczki i być przy człowieku. Jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona, toleruje towarzystwo psa i inne koty. Jest nauczona korzystania z kuwetki. Niestety kicia nie umie się bawić, na pewni nikt ją tego nie uczył. Nie wie do czego służą myszki i piłeczki, potrafi bawić się tylko sznureczkiem. Jest możliwe, ze skrócony ogonek koteczki nigdy nie porośnie sierścią.
Rysia szuka kochającego domu, który zapewni jej miłość i bezpieczeństwo, domu, który nigdy jej nie porzuci, domu, w którym nigdy nie spotka ją nic złego. Może szuka właśnie Twojego domu?
Kontakt: Ania
amrozek1@interia.pl
Tel: 692-564-537
27. Antoś
Antoś kot którego właściciel porzucił
Antoś to kolejna ofiara emigracji zarobkowej. Z dnia na dzień domowy pieszczoch znalazł się na ulicy tylko dlatego, że jego Pan postanowił wyjechać zagranicę. Kocurka z podwórka przygarnęła dobra dusza. Antoś ma około 1,5 roku. Jest wykastrowany, kuwetkowy, czyściutki, miziasty i bardzo mądry. Doskonale dogaduje się z psem.
Może Ty udowodnisz Antosiowi, że nie wszyscy ludzie są nieodpowiedzialni i nie dla wszystkich najważniejsze są pieniądze.
Kontakt 042 678 41 42 lub 509 807 375
goska6@poczta.onet.pl
28. Kamila
Kamila wesoła bura kotka
Kamilka to koteczka śliczna i rezolutna. Wesoła burasia o puszystym futerku w brązowo-beżowym odcieniu ma w sobie wielką radość życia i ogromną potrzebę kontaktu z człowiekiem. W schronisku przebywa już ponad pół roku i bardzo marzy by wreszcie znaleźć się w swoim domu, gdzie byłaby przytulana, głaskana, rozpieszczana. Jest miłą, ufną pieszczoszką, która bardzo na to zasługuje. Warunki schroniska nie sprzyjają niestety takim delikatnym kotom jak Kamilka, oby chłodną jesień i nadchodzącą zimę spędziła na ciepłym posłanku we własnym domu.
Schronisko Łódź nr 47
kontakt do wolontariuszki
mail: annakonarska1@tlen.pl
tel. 0665524422
29. Konstanty
Konstanty czyli kot miś
Konstanty wygląda trochę jak złośliwy kocur z bajki dla dzieci: wielka głowa z zielonymi oczami, bure futro i szrama na nosie. Jednak pozory mylą. Konstanty rzeczywiście jest dość potężny, ale to kot o bardzo łagodnym charakterze, wręcz odrobinkę ciapowaty. Jego wygląd budzi niekiedy agresję innych kocurów w boksie, ale Kostek nie daje się sprowokować, mimo że czasem dostaje po nosie. Konstanty, młodziutki kot-miś czeka na swojego człowieka...
Schronisko Łódź, nr 65, kontakt do wolontariuszki
e-mail: ingac@interia.pl tel. 0 602 25 23 75
30. Feluś
Kot Felicjan - nie pozwólmy by stracił nadzieję
Kiedyś miałem dom. niestety zachorowałem. zaczęły boleć mnie zęby. straszne zapalenie jamy ustnej. Ropa ciekła mi z pyszczka. śmierdziałem. nie mogłem jeść. Wyrzucono mnie z domu. Znalazłem się na ulicy - nieznanej. Spałem po różnych kątach. Przyplątał się świerzb i wszoły. Strasznie mnie swędziło. Drapałem się do krwi. Otwarte rany na uszach nie chciały się goić. Byłem coraz chudszy.
Aż któregoś dnia natknąłem się na resztki jedzenia w jakiejś miseczce. To były resztki nie zjedzone przez kota, do którego przychodzili jacyś ludzie. Zostałem. Przychodzili codziennie. Dawali miękkie jedzenie.
I pewnego dnia, człowiek od miękkiego jedzenia zabrał mnie do szpitala. Byłem bardzo grzeczny i nie stawiałem niczemu oporu. Pozwoliłem sobie zrobić wszystko. Cieszyłem się nawet, jak mnie kąpali i robili zastrzyki, bo zawsze był to również kontakt z ludzką ręką, która głaskała i do której mogłem się przytulić. Uwielbiam się przytulać. Jestem przy tym bardzo łagodny i bardzo zrównoważony, nie drapnę i nie ugryzę (nie mam czym:-) - pani doktor wyrwała mi parę zębów, pod którymi były ropnie. Zostałem też wykastrowany, odrobaczony, odwszony i odświerzbiony. umiem korzystać z toalety i nie wybrzydzam, jeśli chodzi o jedzenie. jestem pokojowo nastawiony do innych kotów.
Wczoraj wyszedłem ze szpitala. mam 6 lat i na imię Feluś, i nadal nie mam domu
kontakt do adopcji
Anna Czarnecka - 0 507 27 75 90 gg: 1626084
Ostatnio edytowany przez goska_bs (2007-10-05 09:37:00)
Offline